1 lutego 2009

Ustrój państwa, rozstrój żołądka

Kraków, dawna stolica Polaków; tamże zgromadzili się delegaci- deputaci naszej ulubionej partii, by wysłuchawszy oratio principis przyjąć nowy program przez aklamację. Fantastycznie demokratycznie.

Szkodliwe rozwiązania ustrojowe


Jacek Kurski, najwierniejszy chyba z pretorian Prezesa (sPiSku) (vide Kordian) powiedział, że nie jest możliwe, by rządzić w koalicjach. No tak, PiS nie może, bo się nie dogada, zresztą nikt już z nimi nie chce gadać. I słusznie. W związku z powyższym Jacek powiedział, że chciałby zmienić Konstytucję tak, by partia wygrywając dostawała na przykład 30% bonus miejsc w Sejmie i mogła rządzić samodzielnie. Komentarz zbędny.

Podobnie mówiono, iż należy wprowadzić głosowane większością kwalifikowaną w TK tak, by dopiero przegłosowanie kwalifikowane pozbawiało ustawę mocy. Czyli: 1/2 uzna za niezgodną- ustawa niezgodna, ale obowiązuje, jeśli nie zostanie iobalona przez 2/3 głosujących sędziów. Komentarz: W PRL-u, od faktycznego powstania TK w 1986 Sejm mógł wyroki o niezgodności z Konstytucją obalać. Mamy tu powrót do metod dawnych. Swoją drogą oba podane pomysły są niezgodne z duchem Konstytucji, w związku z czym wprowadzają sprzeczność do systemu prawa. Zbędnym zdaje mi się dalsze komentowanie.

Zaiste, bardzośmy musieli byli zgrzeszyć, że nas się tak doświadcza, bardzośmy musieli byli zirytować górę, że mamy takich ludzi, takie partie w ojczyźnie naszej.

Inteligencjo, przeprosił Was Jarosław Prezes. Czujecie się przeproszeni? Nie wyszła im polityka wojny, to teraz wprowadzą politykę miłości. Wytrzymają do poniedziałku wierczór. Chyba, że Janusz Palikot napsuje im krwi. A wygląda, że napsuje. Wtedy wytrzymają do dziś po południu.

Nie wytrzymałem, dałem wpis polityczny. A to dlatego, że zachciało im się majstrować przy Konstytucji. By się nie zechciało, to i mnie by się nie chciało pisać. A tak- rzygam Prawem i Sprawiedliwością. Prawo i Sprawiedliwość ma z prawem i sprawiedliwością tyle wspólnego co krzesło z krzesłem elektrycznym.

A obrazek? cóż, wygląda, jakby przyprawiał o rozstrój żołądka? Lub przynajmniej wpędza w odruch wymiotny? Cóż, przypomina to efekty, jakie odczuwam słuchając partii Prezesa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz