17 czerwca 2010

ka de te, ka de te, jebać, jebać ka de te

Czytanie z listu Prezydent Warszawy do Mieszkańców.

Oto minął rok prawie od batalii. I nadszedł szabes, abył to dzień jedenasty miesiąca czerwca roku dwa tysiące dziesiątego. I dnia tego runęły na ziemię ostatnie żebra, ostatnie podpory hali. I nie było już hali. A potem nadeszła środa, a był to dzień szesnasty. I runął wtedy całkiem podest od północnej strony działki i nie było już nic, ino gruzowisko i poukładane kupki materiałów. Niechaj ten widok na zawsze będzie przestrogą tym, którzy powiadają ,,to nie ważne, czyje co je, to je ważne, co je moje''.

Oto słowo Władzy.
Chwała Tobie, Pani Prezydent.